Ostatnia trasa testowa czyli jak się jeździ po nie tej stronie co trzeba...

Ostatnie poprawki, niekończące się wymiany części, ciągła walka z gaźnikiem... Co chwilę coś nowego a do startu zostało już tylko kilka tygodni. Ledwie wymieniony został wężyk między serwem i kolektorem, dzięki czemu wróciło wspomaganie hamowania... a już nowy problem. Tym razem pękł przełącznik długich świateł. TO na szczęście wydaje się robotą na kilkanaście minut.. o ile rzecz jasna uda się znaleść nowy. Dokładniej to taki nowy-używany bo wątpię aby gdzieś w sklepie uchował się takowy nieużywany :)
Ale do rzeczy. Rapid stacjonuje obecnie we Frankfurcie nad Menem, gdzie cierpliwie czeka na ostatnią długą podróż przed złombolem. Trasa wydaje się być w miarę prosta, w większości same autostrady. Gorzej, że połowa z tego będzie po niewłaściwej stronie drogi jako że... Rapid udaje się na Wyspy a dokładniej w okolice Fortu William w Szkocji :) W drodze powrotnej musowo zachaczy na jeden dzień o Woodstock a potem... potem już do stajni by ochłonąć i do samego startu nie wychylać nosa poza bramę.. ot, co by się jakieś czinkłeczento albo inny blaszany postrach szos nie uszkodził Czerwonego Diabełka...

Trasa testowa zaczyna się w nocy z 26 na 27 lipca we Frankfurcie, kończy zaś 1 sierpnia w Krakowie. Mierzy jakieś 4200km (tak na oko googlowe) i wyglądać będzie ta:


Wyświetl większą mapę

Na dówód, że to nie ściema w następnym poście umieścimy fotki, których wciąż niewiele... no cóż, aparatu się nie dorobiliśmy, fundusze poszły w paliwo i części.
c'est la vie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz