Spotkanie na szczycie

Udało się.. a przynajmniej w połowie, bo podróż wciąż trwa. Wczoraj udało się rapidowi przemierzyć trasę z Frankfurtu do Szkocji a dokładniej gdzieś w okolice Fort William czyli nieco na północny zachód od Glasgow. Po drodze dołączył do mnie drugi z członków teamu Czerwonego Diabła...
2/3 załogi w komplecie na zdjęciu poniżej, w tle Castle Tioram.

Trzeci ze startujących dotrze do Krakowa (skąd startujemy) gdzieś na początku września i wtedy go poznacie.

Ostatnia trasa testowa czyli jak się jeździ po nie tej stronie co trzeba...

Ostatnie poprawki, niekończące się wymiany części, ciągła walka z gaźnikiem... Co chwilę coś nowego a do startu zostało już tylko kilka tygodni. Ledwie wymieniony został wężyk między serwem i kolektorem, dzięki czemu wróciło wspomaganie hamowania... a już nowy problem. Tym razem pękł przełącznik długich świateł. TO na szczęście wydaje się robotą na kilkanaście minut.. o ile rzecz jasna uda się znaleść nowy. Dokładniej to taki nowy-używany bo wątpię aby gdzieś w sklepie uchował się takowy nieużywany :)
Ale do rzeczy. Rapid stacjonuje obecnie we Frankfurcie nad Menem, gdzie cierpliwie czeka na ostatnią długą podróż przed złombolem. Trasa wydaje się być w miarę prosta, w większości same autostrady. Gorzej, że połowa z tego będzie po niewłaściwej stronie drogi jako że... Rapid udaje się na Wyspy a dokładniej w okolice Fortu William w Szkocji :) W drodze powrotnej musowo zachaczy na jeden dzień o Woodstock a potem... potem już do stajni by ochłonąć i do samego startu nie wychylać nosa poza bramę.. ot, co by się jakieś czinkłeczento albo inny blaszany postrach szos nie uszkodził Czerwonego Diabełka...

Trasa testowa zaczyna się w nocy z 26 na 27 lipca we Frankfurcie, kończy zaś 1 sierpnia w Krakowie. Mierzy jakieś 4200km (tak na oko googlowe) i wyglądać będzie ta:


Wyświetl większą mapę

Na dówód, że to nie ściema w następnym poście umieścimy fotki, których wciąż niewiele... no cóż, aparatu się nie dorobiliśmy, fundusze poszły w paliwo i części.
c'est la vie

6000 kilometrów przestrzeni czyli dywagacje o trasie.

Najnowsze wiadomości. Z grubsza rzecz biorąc mamy już ustaloną trasę powrotną w dosyć ogólnym kształcie. Wiadomo bowiem, że tak na prawdę trasa ustalona zostanie tak na prawdę na miejscu. Nigdy nie wiadomo, czy nam nie odbije i nie skręcimy w prawo zamiast w lewo tam, gdzie każdy normalny człowiek pojechałby... prosto ;)

Po dotarciu około 7 września do Istambułu nasza załoga skieruje czerwonego diabełka na zachód. Bardzo ogólnikowo trasa poprowadzi nas przez Grecję, Bałkany, Włochy... i być może gdzieś jeszczce po drodze.
Przystanek we Włoszech będzie najprawdopodobniej na lotnisku w Milanie, gdzie w okolicach 15 września pożegnamy jednego z załogantów i dalej pojedziemy już... ha!
Na pewno gdzieś dalej, ale jak to na prawdę będzie - dowiemy się (i wy również) już po powrocie.

A trasa o łącznej długości około 6.000 km wyglądać poglądowo będzie tak:


Wyświetl większą mapę

Wszelkie zmiany w trasie uwzględnimy oczywiście w zakładce "Trasa wyprawy" (o, tam powyżej parę cm myszką w górę ;] ).