niezła śruba

Rapid daje popalić - chyba usłyszał o nadchodzących zawiejach, zamieciach i innych plagach mających nawiedzić nasz kraj w nadchodzącym czasie no i dał wyraźnie wyraz swojemu niezadowoleniu co do terminu podróży powrotnej.
Szkoda tylko, że w tak brutalny sposób. Ale do rzeczy...
Jako że to auto leciwe, każdą większą podróż należy rozpocząć odpowiednim rytuałem przygotowań. W czwartek miała się odbyć planowana podróż z Frankfurtu do Krakowa, rozgrzewka zatem trwała już od poniedziałku.
Najpierw pojawiły się niezidentyfikowane przecieki, które okazały się być po oględzinach spękanymi wężykami z płynem chłodzącym. Przecieki (a raczej powody nadmiernego zapowietrzania się układu) zostały usunięte.
Już wydawało się, że podróż się odbędzie gdy nagle we wtorek wieczorem pojawiły się pierwsze objawy niesprawnych hamulców. Dziś wieczorem padła decyzja - albo awaria zostanie usunięta na czas albo auto zostanie bez hamulców (czyli nie pojedzie).
Przy próbie zlokalizowania powodu usterki (m.in. po dolaniu płynu) podczas odpowietrzania pompy hamulcowej Rapidowi przyszło do łba żeby sobie z nas zadrwić... urwana śruba odpowietrzająca pompę (taka specjalna z wydrążonym otworem) urwała się...
Póki co to tyle, jeśli chodzi o użytkowanie tego wrednego, czerwonego gruchota... śruba nie do zdobycia na lokalnym rynku :)
Co dalej... nie wiadomo.
Ale jest nadzieja, że nadmiar usterek teraz zaowocuje bezstresową jazdę w czasie trwania rajdu we wrześniu.
Mamy taką nadzieję... :)

Remont

Wszystkim, którzy kibicują naszej ekipie chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować.
Do startu jeszcze mnóstwo czasu ale to tak na prawdę niewiele, jeśli wziąść pod uwagę ogrom rzeczy, które trzeba zrobić - a trzeba pamiętać, że każdy z nas ma swoje własne życie, czas na przygotowania czasem jest dosyć trudno znaleść.
Za kilka dni Skoda Rapid wyrusza w daleką podróż, która dla jednostki napędowej w obecnym stanie będzie ostatnią. Podróż naszym zdaniem imponująca - jak cały Złombol zresztą.

Start - 10 lutego z Frankfurtu nad Menem
Meta - kilkanaście godzin później w okolicach Krakowa.
Łączna długość trasy - nieco ponad 1.000km

Chcąc uniknąć przykrych niespodzianek musimy zadbać o serce - czyli zaserwujemy rapidowi remont generalny silnika.
Licznik zostanie oficjalnie wyzerowany a całość będzie polana sosem z oleju syntetycznego. Remontem silnika zajmie się nie kto inny jak Krystian.
Kto to taki ?
Zajrzyjcie tutaj: http://kg-krystian.pl/

Póki co kolejne nagranie - jak to było rok temu w czasie podróży na daleką północ.
Miłego oglądania :)


http://www.youtube.com/v/gy5JDyq-KGQ&hl